Biuro Obsługi Klienta
Czynne w godzinach:
pon. - pt.: 9:00 - 16:00
Menu
Materiał opublikowany w dniu 23.09.2021
Jazda rowerem szosowym to wspaniała forma aktywności – niezależnie od tego, czy mówimy o jeździe rekreacyjnej, czy wyczynowej. W porównaniu z wyczynowymi rowerami górskimi, zwłaszcza tymi z pełnym zawieszeniem, cechuje je swego rodzaju ascetyzm i minimalizm. A mimo wszystko, dzięki niezwykłym liniom, ramy potrafi przykuć spojrzenie i przyśpieszyć bicie serca. Jeśli kiedykolwiek chciałeś rozpocząć przygodę z kolarstwem szosowym, ale nie wiedziałeś jak, to dzisiaj chciałabym Ci to ułatwić.
Nie da się rozpocząć przygody z rowerem szosowym bez… roweru szosowego. Wybierając swój pierwszy rower szosowy warto skupić się przede wszystkim na geometrii roweru. Rowery szosowe kojarzone są z niską i bardzo agresywną pozycją, ale na przestrzeni lat uległa ona zmianom. Obecnie możemy wyszczególnić dwie główne „geometrie” szos: endurance oraz race. Żeby nie wchodzić zbytnio w szczegóły, różnica w filozofii ich projektowania skupia się na pozycji kolarza za kierownicą. W przypadku szosówek typu race, jest to właśnie ta niska i agresywna pozycja. Minimalizuje ona opory powietrza w trakcie jazdy, tym samym ułatwiając uzyskanie wysokiej prędkości, jednak by jeździć wygodnie z taką sylwetką trzeba być dobrze rozciągniętym, a odrobina doświadczenia na szosie też z pewnością się przyda.
Dlatego na pierwszy rower szosowy proponowałabym wybrać rower z kategorii endurance, który dzięki nieco wyżej główce ramy pozwala na przyjęcie bardziej zrelaksowanej pozycji, tym samym nie obciążając tak mięśni brzucha oraz grzbietu. Dzięki temu łatwiej będzie Ci jechać i pokonywać znaczne dystanse. Przykładem takiego roweru jest KROSS Vento 2.0. Oczywiście, szosa endurance nie jest obowiązkiem w przypadku pierwszego roweru szosowego. To tylko dobry sposób na wejście w ten świat, pierwszy krok przed decyzją o bardziej wyczynowej geometrii.
Warto też pamiętać, że rowery z segmentu endurance to także pełnoprawne szosy wyścigowe. Mało który kolarz decyduje się na wybór innej wyścigówki na wyścigi takie jak Paris-Roubaix czy inne klasyki, które rozgrywane są na francuskich i belgijskich brukach.
Decydując się na zakup roweru warto także pomyśleć o zakupie dedykowanej odzieży. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby używać swojej zwykłej odzieży, jednak szybko dostrzeże się wiele problemów z nią związanych w trakcie pokonywania dużych dystansów. A rowery szosowe aż zachęcają do wielokilometrowych podróży.
Dlatego warto zaopatrzyć się w ubrania dedykowane do szosy, czyli w popularną lycre. Bawełniane koszulki i zwykłe spodnie szybko wchłaniają pot i mogą powodować podrażnienia i bolesne otarcia w najbardziej newralgicznych miejscach.
Wybierając koszulki do jazdy na rowerze szosowym zwróć przede wszystkim uwagę na to, by posiadała pełny zamek. Ułatwi to jej zakładanie i zdejmowanie, a podczas pokonywania długich podjazdów umożliwi jej rozpięcie i tym samym łatwiejsze utrzymanie komfortu termicznego. Spodenki powinny być wyposażone w specjalną wkładkę dającą odpocząć pośladkom. Jest to niezwykle istotne w rowerach szosowych, bo ich siodełka najczęściej posiadają minimalną ilość wypełnienia, co sprawia że są dużo twardsze w porównaniu z tymi, które znasz z rowerów trekkingowych czy miejskich.
Jazda na rowerze szosowym na samym początku nie należy do najłatwiejszych. Wąskie opony nie zapewniają takiej stabilności jak te z innych rowerów. Dlatego nie obawiaj się tego, że Twoje pierwsze kilometry nie będą zbyt dystyngowane i mogą nie wyglądać tak, jak pokazują to bardziej zaawansowani kolarze. Każdy kiedyś zaczynał.
Rower szosowy to także jazda w peletonie. Warto wcześniej zapoznać się z okolicznymi grupami pasjonatów szosowych i wybrać tę, która będzie odpowiadać Twoim oczekiwaniom. Warto zwrócić uwagę, żeby na początku była to grupa, która nie pozwala na przypadkowe odpadnięcie z peletonu. Nikt nie lubi zostawać z tyłu, zwłaszcza jeśli do domu zostało jeszcze dużo kilometrów. Wraz ze wzrostem swojego doświadczenia i wydolności możesz zacząć myśleć o bardziej zaawansowanych grupach, w których „nie bierze się jeńców”. W takich wydarzeniach średnie prędkości mogą wynosić około 36 i więcej kilometrów na godzinę i bardziej przypominają dobrze zorganizowany wyścig niż przyjemną przejażdżkę z zatrzymaniem się na kawę w jej trakcie (czyli niezwykle popularne coffe ride’y).
Wielu kolarzy uważa, że w raz z rowerem szosowym należy kupić buty i pedały zatrzaskowe. Oczywiście takie rozwiązanie z wielu powodów jest bardzo dobre – pozwala na lepszy transfer mocy na napęd, jednak ma też swoje minusy. Trzeba bardzo dobrze czuć rower i wiedzieć, jak się on zachowuje w różnych sytuacjach.
Dlatego pierwsze jazdy w pedałach zatrzaskowych kończą się zazwyczaj przewróceniem. Z tego powodu uważam, że nie powinno się od razu decydować na ten system i najpierw na spokojnie wyczuć swój rower, a dopiero potem, wraz ze wzrostem doświadczenia, dołączyć ten system do swojego roweru.
Niezależnie czy wybierzesz rower szosowy endurance, czy bardziej wyścigowy, jestem pewna, że będziesz czerpać z niego wiele przyjemności. Mimo swojego bardzo sportowego charakteru jest w tych rowerach wiele romantyzmu, zwłaszcza kiedy przyjdzie jeździć Ci w górach. Wtedy docenisz piękno każdego pokonywanego spokojnie metra, a uśmiech nie będzie schodzić Ci z ust, pomimo że w udach i łydkach czuć będziesz żywy ogień.
Kolarstwo szosowe to jedna z najpierwotniejszych odmian kolarstwa. Objęta wieloma niepisanymi regułami (jak tą, że skarpetki powinny być odpowiednio wysokie i sięgać maksymalnie do połowy łydki), ale także niezwykle nagradzająca. Spróbuj sam, a zakochasz się w nim. Gwarantuję Ci to!
Biuro Obsługi Klienta
Czynne w godzinach:
pon. - pt.: 9:00 - 16:00
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce.