Biuro Obsługi Klienta
Czynne w godzinach:
pon. - pt.: 9:00 - 16:00
Menu
Zima to tradycyjnie już wyjątkowo wymagający okres dla rowerów. Jeśli jednak poświęcimy nieco uwagi odpowiedniemu przygotowaniu roweru, z pewnością zaliczymy wiele satysfakcjonujących treningów i ciekawych tras. Trzeba tylko wiedzieć, jak dobrze zabezpieczyć nasze dwa kółka!
Z tego artykułu dowiesz się:
Powiedzmy sobie szczerze – dla wielu spośród nas wyjście na rower przy temperaturach spadających poniżej zera to niezły heroizm. Do tego padający śnieg lub zalegające błoto pośniegowe, sól czy piasek. Zima, zwłaszcza w mieście, najczęściej nie wygląda jak na obrazku. Po co w ogóle w takich warunkach jeździć na rowerze?
Jeśli już przełamiemy się i zaczniemy regularnie jeździć w zimowych miesiącach, dostrzeżemy szereg plusów z tym związanych. Po pierwsze – zdrowie. Odpowiednie przewietrzenie organizmu w niskich temperaturach poprawia nasze samopoczucie, polepsza ukrwienie i hartuje. Regularnie uprawiając sport na mrozie (o ile robimy to z głową) zwiększamy odporność.
Warto też pamiętać o aspektach sportowych treningu w niskich temperaturach. Ponieważ nasz organizm pracuje znacznie intensywniej, próbując zachować odpowiednią ciepłotę ciała, trening jest bardziej efektywny. A to oznacza, że możemy trenować krócej, osiągając bardzo dobre wyniki. Godzina intensywnej jazdy na mrozie może się okazać znacznie więcej warta niż dwie, dwie i pół leniwego kręcenia w lecie.
Przekonaliśmy Was? Czas zobaczyć, jak na takie warunki zabezpieczyć rower.
Nie da się ukryć, iż zima to sezon wyjątkowo wymagający dla naszego sprzętu. Do standardowych czynników przyspieszających zużycie roweru, takich jak woda i błoto dochodzą dodatkowo sól drogowa czy wszelkiego rodzaju piasek. W połączeniu z niską temperaturą robi się niezły survival. Niemniej jednak współczesna chemia rowerowa jest sobie w stanie z takimi warunkami poradzić, jednak wymaga to nieco więcej wysiłku z naszej strony.
Bezwzględnie pamiętajmy o znacznie częstszym czyszczeniu smarowaniu napędu, zwłaszcza po jeździe. Kiedy odbyliśmy trening w warunkach szosowych, z dużą ilością soli drogowej, po powrocie do domu napęd należy wyczyścić. Nie wodą, ani suchą szmatką, a jakimś środkiem usuwającym zabrudzenia chemiczne. Może to być np. Kross D1 Bio, czyli odtłuszczacz. Poradzi on sobie z usunięciem przepracowanego smaru, błota, soli i nie pozwoli na rozwinięcie się ognisk korozji. Dodatkowo środek ten jest ekologiczny i wyjątkowo łatwo się go aplikuje – wystarczy napęd spryskać, a następnie zmyć.
Wstępnie wysuszony napęd w rowerze przecieramy czystą szmatką i zabieramy się do jego smarowania. To bardzo ważne – wszelkiego rodzaju odtłuszczacze jedynie usuwają brud i wodę oraz stare smary. Napęd po takim zabiegu wymaga smarowania. Dzięki temu znowu będzie pracował cicho i znacząco wydłuży się jego żywotność.
Do smarowania napędu w rowerze w okresie jesienno-zimowym używamy smarów na warunki mokre. Preparaty takie jak Kross F2 wykazują dużo większą odporność na wymywanie przez wodę. Dzięki temu w mokrych warunkach dłużej pozostają na chronionej powierzchni, zapewniając cichą pracę napędu. Typowe smary „suche” nie są tu dobrym rozwiązaniem – zbyt szybko ulegną wymyciu i przestaną chronić łańcuch.
Pamiętajmy o tym, aby łańcuch po nasmarowaniu przetrzeć czystą szmatką. Chcemy w końcu, aby smar znalazł się wewnątrz ogniw, a nie obklejał cały łańcuch. Taką sekwencję – mycie i smarowanie napędu – warto przeprowadzać dużo częściej niż w lecie. Najlepiej – po każdej jeździe w trudnych warunkach. Wbrew pozorom nie zużywamy przy nich dużej ilości środka czyszczącego oraz smaru, które wystarczą nawet na cały zimowy sezon. Nie są przy tym drogie, a za to bardzo wydajne.
Biuro Obsługi Klienta
Czynne w godzinach:
pon. - pt.: 9:00 - 16:00
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce.